Mieszkańcy Pruszkowa walczą z deweloperem o zabytkowy Park Potulickich

Mieszkańcy Pruszkowa już ponad pięciu lat, toczą ciężką wojnę o uratowanie przed zagładą deweloperską zabytkowego Parku Potulickich i Warszawskiego Obszaru Chronionego Krajobrazu. Kiedy wydawało się, że wojna została wygrana, a Sąd Administracyjny, podtrzymał swoim wyrokiem brak zgody na zabudowę i na mocy prawnej wygasił decyzję o warunkach zabudowy, bez możliwości odwołania, wszyscy odetchnęli z ulgą.

Stało się jednak zupełnie inaczej. W chwili pojawienia się nowej władzy miasta, mieszkańcy zostali oszukani. Władza, która miała być silna przeciw deweloperom i niszczeniu przez nich miasta, zaczęła im pomagać. Jeden człowiek z ugrupowania partii rządzącej próbuje przejąć nad Miastem Pruszków władzę absolutną, i stawia Urząd Miasta Pruszków, ponad prawem.

Wprowadzenie

Przedmiotem kontrowersyjnej inwestycji jest blok o nieregularnym kształcie, którego powierzchnia w rzucie pionowym jest 11-krotnie większa od sąsiadującego bloku przy ul. Lipowej 1. W inwestycji znajdzie się 85 mieszkań i 110 miejsc postojowych na poziomie gruntu i w garażu podziemnym. Planowana inwestycja wchodzi w teren zabytkowego Parku Potulickich oraz teren Warszawskiego Obszaru Chronionego Krajobrazu, oba te tereny są niezwykle cenne przyrodniczo.

Co zrobił Urząd Miasta w Pruszkowie?

Podstawowym dokumentem, bez którego inwestor FIB Investment – J.Murawski nie mógłby rozpocząć budowy jest decyzja o warunkach zabudowy (WZ). Mimo licznych protestów i pikiet mieszkańców, decyzja ta zostaje wydana 19 lipca 2019r. pod numerem 15/2019. Urząd Miasta w Pruszkowie, nie bierze pod uwagę także wyroku sądu. Podpis na decyzji złożył Zastępca Prezydenta Konrad Sipiera, z ugrupowania PiS.

Decyzja ta została wydana z krytycznym naruszeniem wielu przepisów prawnych i wprowadziła w błąd wiele innych instytucji, w tym Wody Polskie, które w świetle nowych przepisów, muszą wyrazić zgodę na zabudowę, w terenach zalewowych i powodziowych, do których działki dewelopera należą. Jakie jeszcze błędy zawiera wydana decyzja WZ:

1. Teren inwestycji leży częściowo w granicach Warszawskiego Obszaru Krajobrazu Chronionego (WOCK).
2. Teren inwestycji graniczy lub leży częściowo w obszarze zabytku nieruchomego Park Potulickich.
3. Teren inwestycji nie ma dostępu do drogi publicznej.

Tymczasem w WZ zapisano:

1.2. Warunki ochrony środowiska i zdrowia ludzi Projektowana inwestycja nie jest zaliczana do rodzaju przedsięwzięć mogących znacząco oddziaływać na środowisko wymienionych w Rozporządzeniu Rady Ministrów z dnia 9 listopada 2010r. w sprawie przedsięwzięć mogących znacząco oddziaływać na środowisko (tj. Dz.U.. z 2016r. poz. 71). Inwestycja nie jest położona w granicach obszarów objętych ochroną na podstawie przepisów o ochronie przyrody, w tym Warszawskiego Obszaru Chronionego Krajobrazu.

Do WZ załączono mapę, która bezspornie wskazuje, że teren inwestycyjny leży w granicach WOCK.

1.3 Warunki w zakresie ochrony dziedzictwa kulturowego i zabytków oraz dóbr kultury współczesnej, Ustawa o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami (Dz.U. z 2018r. poz. 2067 z późn. zm.) nie dotyczy wnioskowanego zamierzenia inwestycyjnego.

*dojście i dojazd z ul. Pawiej pod warunkiem zaprojektowania i wybudowania ul. Pawiej przez Inwestora w ciągu 6 miesięcy od uzyskania ostatecznej i wykonalnej bądź prawomocnej decyzji o pozwoleniu na użytkowanie dla ww. inwestycji.

DOWODY I FAKTY


Urząd Marszałkowski Województwa Mazowieckiego

Urząd Marszałkowski sprawuje opiekę, zarządza oraz ustanawia nowe obszary chronionego krajobrazu. Jego pismo potwierdza, że obszar inwestycji leży w terenach Warszawskiego Obszaru Chronionego Krajobrazu. Poniżej cytujemy fragment pisma, należy zwrócić szczególną uwagę na ostatnie zdanie:

„…W opinii tut. Urzędu decyzja dotycząca uzgodnienia warunków zabudowy dla inwestycji położonej na działkach, na których znajduje się również Warszawski Obszar Chronionego Krajobrazu, czyli działkach 229, 230 i 234 powinna zostać uzgodniona z Regionalnym Dyrektorem Ochrony Środowiska w Warszawie. W opinii tut. Urzędu, nawet jeśli granica zabudowy wskazana w ww. decyzji (decyzja WZ – przyp. red.) pokrywałby się z granicą obszaru chronionego krajobrazu, to dopuszczona w decyzji zabudowa miałaby niewątpliwy wpływ na obszar chronionego krajobrazu, a wpływ ten powinien zostać oceniony i uzgodniony z Regionalnym Dyrektorem Ochrony Środowiska w Warszawie. Wydaje się jednak, że linia zabudowy wskazana w ww. decyzji nie tylko pokrywa się, ale przekracza granicę Warszawskiego Obszaru Chronionego Krajobrazu wskazaną przez Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska.”

Żadnych uzgodnień jednak nie było, bo jak czytaliśmy wyżej Zastępca Prezydenta Konrad Sipiera, jednoznacznie stwierdził, że w granicy inwestycji nie ma żadnych obszarów chronionych.

Warto dodać, że są to tereny powodziowe i zalewowe, na których nawet latem występuje woda, inwestycja wymaga więc osuszenia terenu, a tym samym zmiany biegu wód gruntowych… jednak zgodnie z rozporządzeniem Urzędu Marszałkowskiego na terenie Warszawskiego Obszaru Chronionego Krajobrazu oraz terenach przyległych obowiązuje całkowity zakaz, zmiany przebiegu wód gruntowych oraz zmian czy likwidacji zbiorników wodnych, starorzeczy i obszarów wodnobłotnych.

Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków


Organ, który winien stać na straży zabytków i dziedzictwa narodowego nie udźwignął zbyt długo odpowiedzialności związanej z tą sprawą.

W swoim wystąpieniu zaznaczył jednak jasno, że zgodnie z mapą opracowania konserwatorskiego pod kier. J. Zawadzkiej-Roman pt.: „Ewidencja zabytkowego parku Potulickich w Pruszkowie”, wschodnia granica ochrony parku i alei drzew, biegnie w ścisłych granicach inwestycji dz. ew. nr 229 i 230.

Tutaj również, żadnych ustaleń i konsultacji z MWKZ ze strony Urzędu Miasta w Pruszkowie nie było, ponieważ, jak również czytaliśmy wyżej Konrad Sipiera Zastępca Prezydenta Miasta, stwierdził, że inwestycja nie znajduje się w rejonie obszarów zabytkowych. Według Naczelnika Wydz. Architektury Krystyny Sławińskiej, zabytkowy park kończy się na ulicy Hubala…a nie jak wskazał MWKZ na ulicy Lipowej.

Wyrok w sprawie budowy drogi


Cytujemy fragment wyroku II OSK 712_17 – Wyrok NSA z 2017-12-12:

„Dostęp do drogi publicznej, w rozumieniu art. 61 ust. 1 pkt 2 u.p.z.p. rozumieć zatem należy jako zapewniający faktyczną możliwość przejścia i przejazdu z terenu inwestycji do drogi publicznej. Dostęp ten nie może być bowiem dostępem wyłącznie hipotetycznym, lecz musi być realny tj. pozwalający uznać, że działka, przez którą planowane jest skomunikowanie terenu inwestycji z drogą publiczną może być wykorzystywana w takim właśnie celu (por. wyrok NSA z dnia 26 marca 2014 r. sygn. akt II OSK 2607/12, wyrok NSA z dnia 5.03.2013 r.; sygn. akt II OSK 2078/11)”.

Dojazd fizyczny nie istnieje, ponieważ, rosną tam drzewa i stoi płot otaczający parking. Planowana droga przebiega również częściowo na terenach Warszawskiej Kolei Dojazdowej…ale zapewne i ta strona zostanie pominięta, a tak naprawdę już została pominięta zarówno przez Inwestora, jak i Urząd Miasta Pruszków. Droga planowana jest również na terenie, na którym Miasto Pruszków planuję budowę Parkingu P&R.

Tymczasem, Konrad Sipiera w decyzji WZ zobowiązuje Inwestora FIB Investment – J.Murawski, do zaprojektowania i wybudowania drogi w ciągu 6 miesięcy od uzyskania pozwoleń na budowę.

Jak się jednak okazuje, zgodnie z zapisami w Dzienniku Uchwał, droga do inwestycji zostanie najprawdopodobniej w całości zaprojektowana i wybudowana przez Miasto Pruszków z funduszu miasta.


Bezpieczeństwo

W decyzji o Warunkach Zabudowy, Zastępca Prezydenta Konrad Sipiera, w punkcie dotyczącym bezpieczeństwa i zdrowia ludzi, nie uwzględnia żadnych uwag. Świadomie naraża mieszkańców na utratę zdrowia lub życia.

Pismo wystosowane przez Pruszkowską Spółdzielnię Mieszkaniową, w którym wskazuje ona na zły stan techniczny budynków znajdujących się w okolicy planowanej inwestycji głównie budynek Lipowa 1, oraz że przy prowadzeniu tak rozległej inwestycji budynki te mogą ulec katastrofie budowlanej, nie jest brane pod uwagę przez Urząd Miasta.

Zarówno Urząd Miasta Pruszków, jak i Inwestor nie wystąpili do Warszawskiej Kolei Dojazdowej (WKD) o wydanie opinii dotyczącej bezpieczeństwa w ruchu kolejowym oraz wpływu budowy na nasyp kolejowy. Nie przeprowadzono także konsultacji pod kątem przepisów dotyczących kolei np. odległości budynku od torowiska.

Co na to Prokuratura i Samorządowe Kolegium Odwoławcze?

Prokuratura

Do Prokuratury Rejonowej w Pruszkowie trafia wniosek o wystąpienie w sprawie prokuratora w trybie administracyjnym. Prokurator ma taką możliwość zagwarantowaną w kodeksie postępowania administracyjnego.

Jednak prok. Anna Koszelnik-Kluska, w tym przypadku mimo przekazanych twardych dowód (pisma, mapy, wyroki sądu – przyp. red.), uwierzyła podejrzanemu w sprawie, czyli Urzędowi Miasta Pruszków i odmawia wszczęcia postępowania. Powołuje się również na postępowanie administracyjne w Samorządowym Kolegium Odwoławczym (SKO) w Warszawie.

Samorządowe Kolegium Odwoławcze

Wszystkie zgromadzone dowody (mapy, pisma, wyroki sądu – przyp. red.) trafiają także do SKO w Warszawie z wnioskiem o usunięcie z porządku prawnego decyzji o warunkach zabudowy, ze względu na rażące wady prawne. SKO, to organ kontrolny dla gmin i może skutecznie tego typu decyzje uchylać.

Tu jednak również uwierzono podejrzanemu i nie znaleziono podstaw do wszczęcia postępowania. Oparto się na fałszywej dokumentacji i niezgodnych z prawdą zeznaniach Prezydenta Pruszkowa. Kolejnym punktem uzasadniającym odmowę wszczęcia postępowania, było prowadzenie sprawy przez Prokuraturę Rejonową w Pruszkowie.

Zaznaczyć należy, że obie Instytucje są od siebie zupełnie niezależne. Jak więc wygląda paragraf 22 po polsku:

Na marginesie „działań” Prokuratury i SKO zwracamy uwagę, że Prokuratura uznała, że nic się nie dzieje, ale jakby nawet coś się działo, to sprawę prowadzi SKO. SKO natomiast uznało, że nie ma podstaw do wszczęcia postępowania, bo Prokuratura prowadzi sprawę.

Starostwo Powiatowe w Pruszkowie


Zgodnie z art. 39 prawa budowlanego, Starosta miał obowiązek zwrócić się do Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków o zajęcie stanowiska w sprawie wniosku o pozwolenie na budowę. Tak jednak Krzysztof Rymuza Starosta Pruszkowski uczynić nie chciał.

Przyparty do muru przez mieszkańców powiatu pruszkowskiego, wystąpił do MWKZ o wyjaśnienie czy z faktu, iż dz. ew. nr 229 i 230, na których planowana jest inwestycja znajdują się w ścisłej granicy parku i alei drzew wzdłuż ul. Lipowej, wynikają obowiązki związane z ochroną zabytków organu administracji architektoniczno-budowlanej, jakie powinien spełnić w trakcie postępowania administracyjnego, związanego z wydaniem pozwolenia na budowę na tych działkach, np. żądania od inwestora opinii, uzgodnień i pozwoleń.

Krzysztof Rymuza Pruszkowski Starosta nie czekał jednak na odpowiedź i stanowisko MWKZ odnośnie wymaganych pozwoleń, i z dniem 25.03.2020r złożył swój podpis na pozwoleniu na budowę, które stało się prawomocne z chwilą podpisania.

Tym samym Starosta nie tylko powiedział „TAK” inwestycji łamiącej przepisy prawa, ale również sam dokonał złamania prawa przez zaniechanie art. 39 prawa budowlanego.

Nielegalna wycinka drzew

Naczelnik Wydział Ochrony Środowiska Elżbieta Jakubczak-Garczyńska, dnia 15.04.2020r. decyzją nr 6/2020, wydaje zgodę na wycinkę drzew, w tym 11 drzew na terenie Warszawskiego Obszaru Chronionego Krajobrazu, oraz drzew znajdujących się częściowa na terenach kolei WKD.

Zgodnie z rozporządzeniem Urzędu Marszałkowskiego na Warszawskim Obszarze Chronionego Krajobrazu istnieje zakaz wycinania drzew, a gminy mają wręcz obowiązek dokonywania cyklicznych nasadzeń nowych drzew.

Naczelnik wydziału nie skonsultowała tej sprawy z Urzędem Marszałkowskim, a tym bardziej z Regionalnym Dyrektorem Ochrony Środowiska, do czego była zobowiązana. Kwestią sporną jest również wydanie pozwolenia na wycinkę drzew rosnących częściowo poza terenem Inwestora. Naszym zdaniem tu również powinny odbyć się konsultacje z WKD dotyczące wyrażanie zgody na wycinkę drzew lub wystąpienia przez WKD o ich wycinkę, a także sposobie ich wycinki, tak by nie stanowiła ona zagrożenia dla bezpieczeństwa w ruchu kolejowym oraz infrastruktury kolejowej.

Można więc uznać, że decyjza, która została wydana niezgodnie z prawem, jest nieważna a sama wycinka pozostaje nielegalna. O tej sprawie mieszkańcy poinformowali już wszystkie stosowne Urzędy.

Co dalej w tej sprawie?

Dnia 15.03.2020 do Prokuratury wpłyną wniosek o postępowanie w trybie administracyjnym Prokuratury. Tego samego dnia kolejny wniosek o wszczęcie postępowania trafia również do SKO w Warszawie.

Wpłyną wniosek do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego o zbadanie poprawności działań podjętych przez MWKZ.

Dnia 15.04.2020 do Urzędu Miasta Pruszków i Starostwa Powiatowego w Pruszkowskie wpłynęły wnioski o wznowienie postępowań w sprawie prawomocnych decyzji WZ i pozwolenia na budowę do Prezydenta i Starosty.

To tylko niektóre działania, jakie zostały podjęte przez mieszkańców Pruszkowa i okolic. Pozostałych podjętych działań dla dobra sprawy nie podajemy. Sprawy są w toku a mieszkańcy oczekują na końcowe stanowiska.

Czy mieszkańcom Pruszkowa uda się ostatecznie wygrać tę wojnę, liczymy na to, że tak. Oni sami wierzą, w to, że osoba w postaci Konrada Sipiery z ugrupowania PiS nie obejmie władzy absolutnej w ich mieście i że prawo ponad którym się stawia, stanie przeciwko niemu.

Informujemy, że redkacja Luka&Maro posiada pełny wgląd w dokumentację dotyczącą sprawy.


8 komentarzy do “Mieszkańcy Pruszkowa walczą z deweloperem o zabytkowy Park Potulickich”

  1. Przede wszystkim artykuł opiera się na nieprawdze.
    Inwestycja nie wchodzi w ramy zabytkowego Parku Potulickich i jest w otulinie obszaru chronionego, a nie na obszarze chronionym. Inwestycja była opiniowana przez wszystkie szczeble administracji (w tym Prokuratura i Wody Polskie) i nikt nie dopatrzył się uchybień lub naruszeń.
    Licznych protestów mieszkańcow – cały jeden, głównie mieszkańcow obecnie ostatniego bloku przy parku…

    1. Jeżeli artykuł opiera się na nieprawdzie to proszę przedstawić odpowiednie dowody i dokumenty.

  2. Teren jest zaniedbany, stanowi punkt na okazjonalne wypicie alkoholu, okoliczni mieszkańcy wyprowadzają pieski na ,,kupkę’ . Miasto powinno mieć aspiracje iść do przodu, odmienić starą postkomunistyczna architekturę. Planowany blok daje temu wyraz. Wykorzystane będą systemy proekologiczne: fotowoltaika, gromadzenie wód opadowych itp.

  3. Zapraszam na Enclave w Pruszkowie. Tak blisko okna, że widzę kiedy sąsiad tyłek podciera.
    Niech zabetonują całe miasto, co tam. Przecież mają swoje chawiry i typowy blokowy Kowalski ma mieć jedynie zielone kwiatki na balkonie, o ile ten balkon ma.

  4. A ja mam jedną, malutką, uwagę do pseudo aktywisty, będącego autorem tych wyPOcin. Może tak grafomanie stań się właścicielem działki, którą następnie twoja ulubiona władza ukradnie ci w ramach komunistycznego PZPRowskiego złodziejstwa, po wielu dekadach stań się znowu właścicielem swojej nieruchomości i zechciej coś z nią zrobić, ale na drodze stanie ci taki gamoń, który będzie protestował i bronił zrobienia ze swoją własnością tego, na co masz ochotę zgodnie z prawem. Tak się akurat składa, że znam właściciela tej działki. Twoi komunistyczni ulubieńcy ukradli mu jego własność. Dopiero niedawno odzyskał soją własność. Okazuje się, że płacić za tę działkę musi, bo podatek jest obowiązkowy, naniesione śmieci (opony, meble, gruz itd) musi wywozić na własny koszt, bo takie dzbany mają za nic cudzą własność, ale dzięki takim jak ty, ekoterrorystom, nic z tą działką zrobić nie może. To jest chore! Może kup sobie auto, płać za niego wszelkie opłaty, ale nigdzie nie będziesz mógł nim wyjechać, bo banda ekoterrorystów ci zabroni, bo dżdżownica będzie kaszleć od spalin.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *