Autor: Luka&Maro

Aż 17 domów pomocy społecznej w kraju jest w dramatycznej sytuacji z powodu epidemii. Liczba osób zakażonych koronawirusem w placówkach wzrasta, coraz większy problem
jest z personelem i sprzętem.

Do tragicznych scen doszło w prywatnym domu opieki przy ul. Bobrowieckiej 9 na Mokotowie. Po wielu dniach zmagań, placówkę opuścił personel medyczny, który od jakiegoś czasu, w okrojonym składzie opiekował się seniorami, w większości zakażonymi koronawirusem. W opiekę nad nimi włączyła się też dyrektor, bo brakowało rąk do pracy. Sytuacja z dnia na dzień stawała się jednak coraz bardziej dramatyczna.

Personel medyczny opuścił dom opieki. Seniorzy zostali bez fachowej opieki. Jak udało nam się ustalić, jedynym rozwiązaniem było skorzystanie z możliwości, które dają przepisy dot. stanu epidemii – służby przyjechały z nakazem do jednej z pielęgniarek z Białołęki. Wszystko działo się wczoraj przed godz. 22, więc tak naprawdę wygląda na to, że już 9 kwietnia w placówce rozgrywały się dramatyczne sceny, personel musiał albo zapowiedzieć odejście, albo już odszedł…

Wezwanie miało rygor natychmiastowej wykonalności. Kobieta, która pracowała w przychodni, nie mająca żadnego doświadczenia w pracy z seniorami w domach opieki, musiała rzucić wszytko i pojechać na Mokotów. Ona jedna jako cały personel medyczny
dla kilkudziesięciu schorowanych podopiecznych placówki przy ul. Bobrowieckiej. 

Wiemy, że jeszcze dzisiaj po południu pielęgniarka z białołęckiej przychodni była sama na “posterunku”. Mamy nadzieję, że zgodnie z zapowiedziami wojewody, teraz już tak nie jest, tego jednak na razie nie wiemy…

Konstanty Radziwiłł, wojewoda mazowiecki zawiadomił prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez personel medyczny, który mógł narazić osoby przebywające w domu opieki „na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu oraz sprowadzenie niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób, poprzez powodowanie zagrożenia epidemiologicznego lub szerzenia się choroby zakaźnej”.

• Autor fotografii red. Tomasz Ostrowski
• Tekst Gazeta Mieszkaniec

W czasie pandemii Świątynia Opatrzności Bożej w Wilanowie znalazła na to sposób. Spowiadać możemy się na parkingu od poniedziałku do soboty w godzinach od godz. 10:00 do godz. 14:00.

– W rozmowie z naszym reporterem proboszcz parafii ks. Tadeusz Aleksandrowicz mówi, że spowiedź nie różni się zbyt wiele od tej tradycyjnej w kościele tylko miejscem. Wygląda to tak, że księża w maseczkach siedzą na krześle, a kierowcy swoje grzechy wyznają przez uchyloną szybę pojazdu lub można usiąść w bezpiecznej odległości. „Kapłan jest ten sam i penitent
jest ten sam co w kościele. Także różni się pewnym oddaleniem, bo chcemy spełnić wszystkie zasady sanitarne” – powiedział.

• Autor artykułu red. Marek Śliwiński
• Autor fotografii red. Tomasz Ostrowski

Na wspólnej konferencji z ministrem Łukaszem Szumowskim, Dariuszem Piontkowskim z MEN, premier Mateusz Morawiecki zapowiedział kontynuację dotychczasowych działań zmierzających do zahamowania epidemii, zaznaczając, że podawane daty nie są datami końcowymi, po których wszystko zostanie przywrócone do normy:

– Przesunięcie terminu egzaminów ósmoklasistów i maturalnych – odbędą się one nie wcześniej niż w czerwcu. Nowe terminy zostaną podane przynajmniej z trzytygodniowym wyprzedzeniem.

– Obowiązek zasłaniania nosa i ust w przestrzeni publicznej (na ulicach, w urzędach, sklepach czy miejscach świadczenia usług oraz zakładach pracy) będzie obowiązywać od przyszłego czwartku – nie musi być to maseczka, może być chustka lub szalik – po świętach poznamy szczegóły dotyczące ew. kar za łamanie tego obowiązku.

– Do 26 kwietnia wstrzymany jest ruch lotniczy i kolejowy.

– Do 3 maja zostają zamknięte granice (prawo do przekraczania polskiej granicy mają nadal m.in. obywatele RP, cudzoziemcy, którzy są małżonkami albo dziećmi obywateli RP, osoby posiadające prawo stałego lub czasowego pobytu na terenie RP lub pozwolenie na pracę).

– Placówki oświatowe pozostaną zamknięte do 26 kwietnia, do tego czasu są również przedłużone świadczenia opiekuńcze.  

Do niedzieli 19 kwietnia 2020 r. obowiązują nadal:

• ograniczenia w przemieszczaniu się;
• zakaz wychodzenia na ulicę nieletnich bez opieki dorosłego;
• ograniczenia w wydarzeniach o charakterze religijnych – w kościołach może przebywać maksymalnie 5 osób. Zasada obowiązuje również w święta Wielkiej Nocy!
• ograniczenia w funkcjonowaniu galerii handlowych i wielkopowierzchniowych sklepów budowlanych;
• zasady w poruszaniu się przy pomocy komunikacji publicznej i samochodami większymi niż 9-osobowe;
• zawieszenie działalności zakładów fryzjerskich, kosmetycznych, tatuażu itd.;
• zakaz korzystania z parków, lasów, plaż, bulwarów, promenad i rowerów miejskich;
• zamknięcie restauracji;
• ograniczenia dotyczące liczby osób w sklepach, na targach i na poczcie;
• ograniczenia w działalności instytucji kultury (w kinach, teatrach itp.).

Łukasz Szumowski mówił o tym, że gdyby nie restrykcje i izolacja, mielibyśmy dużo więcej chorych, sytuację, w której medycy muszą decydować, kto ma mieć leczenie respiratorem, a kto nie. 

Dariusz Piontkowski, minister edukacji, z kolei podkreślał, że będzie dużo czasu na przygotowanie do egzaminów i matur, przynajmniej 3 tygodnie wcześniej będzie podany nowy termin. 

– Spędźmy święta w gronie najbliższych, nie odwiedzajmy się. Nie dajmy szansy temu wirusowi. Życzę spokoju i wytrzymałości. I nadziei. To są święta nadziei – powiedział minister Łukasz Szumowski.

• Autor fotografii red. Marek Śliwiński
• Tekst Gazeta Mieszkaniec

TEKST AKTUALIZOWANY NA BIEŻĄCO na stronie Gazeta Mieszkaniec

Jak poinformował na konferencji prasowej minister zdrowia Łukasz Szumowski od czwartku 16 kwietnia każda osoba w miejscu publicznym będzie musiała nosić maseczkę, szalik czy chustkę, która zakryje zarówno usta, jak i nos.

Obowiązek dotyczy wszystkich, którzy znajdują się na ulicach, w urzędach, sklepach czy miejscach świadczenia usług oraz zakładach pracy do odwołania.

• Autor artykułu i fotografii red. Marek Śliwiński

Do pożaru samochodu dostawczego doszło na trasie S8 około godziny 12:45 na wysokości ulicy Warszawskiej w miejscowości Blizne Łaszczyńskiego w kierunku Pruszkowa.
Jego kierowca jadąc trasą S8 zobaczył wydobywający się dym spod maski. Ogień dość szybko się rozprzestrzenił. Do czasu przyjazdu straży pożarnej, spalona była nie tylko komora silnika, ale również wnętrze kabiny pasażerskiej. Osobom podróżującym pojazdem dostawczym
nic się nie stało. Auto spłonęło całkowicie.

Przyczynami samozapłonów samochodów są: wycieki oleju w komorze silnika, źle zamontowana instalacja elektryczna jak również zwarcie spowodowane przeciążeniem przewodów itd.

• Autor artykułu i fotografii red. Marek Śliwiński

W obecnej chwili na kradzieże katalizatorów najbardziej narażeni są właściciele aut japońskich. Do Piastowskiej komendy od pewnego czasu wpływały zgłoszenia dotyczące usiłowania kradzieży bądź kradzieży katalizatorów. W środę 1 kwietnia w Piastowie złodzieje ukradli 6 katalizatorów z samochodów osobowych marki Toyota Prius.

Policjanci wydziału kryminalnego zbierają informacje i analizują zebrane materiały. Do zatrzymania dwóch sprawców na gorącym uczynku przez właściciela okradzionego pojazdu doszło w niedzielę 7 kwietnia br. w Piastowie przy ulicy Księcia Józefa Poniatowskiego. Na pomoc przyszli sąsiedzi, którzy pomogli w ujęciu sprawców i powiadomili policję. Niestety trzeciego sprawcy nie udało się złapać. Policja zna tożsamość złodzieja, więc jego zatrzymanie jest tylko kwestią czasu.  Dwóch obywateli Gruzji zostało już w tej sprawie aresztowanych. Każdemu ze sprawców grozi do 5 lat pozbawienia wolności.

• Autor artykułu i fotografii red. Marek Śliwiński

Od lat Gmina Brwinów zmaga się z największą ilością podpaleń traw w powiecie pruszkowskim. Podobnie jest również w roku bieżącym, jednak najgorsza sytuacja do tej pory miała miejsce przy ulicy Biskupickiej w Brwinowie.

Tylko tam pod w rejonie numeru 57 Straż Pożarna interweniowała, aż sześć razy, w tym trzy razy w ciągu jednego dnia (27.03.2020 – przyp. red.). Jak twierdzą okoliczni mieszkańcy temat podpaleń przy Biskupickiej 57 wraca co roku. Według ich oceny miejsce to jest doskonale znane zarówno Policji, jak i Straży Miejskiej jednak obie służby nie podejmują żadnych działań zmierzających do ujęcia sprawcy lub chociaż zminimalizowania ilości podpaleń.

Jak twierdzą mieszkańcy wraz z rozpoczęciem okresu wiosennego, obie służby powinny od razu mieć zaznaczony ten rejon, jako miejsce szczególnego nadzoru z uwagi na podpalenia. O komentarz w tej sprawie zwróciliśmy się do Komendy Powiatowej Policji w Pruszkowie oraz Urzędu Gminy Brwinów.

– Zdarzenia przy ulicy Biskupickiej są znane Policji. W jej rejon kierowane są patrole policji, jednak na tą chwilę nie udało się zatrzymać na gorącym uczynku, osoby dokonującej podpaleń traw, ale zapewniam, że nie jest to przez nas bagatelizowane. Zależy nam na bezpieczeństwie wszystkich mieszkańców naszego powiatu – mówi podkom. Karolina Kańka Oficer prasowy KPP w Pruszkowie. Niestety nie ma możliwości, aby patrol policji pełnił służbę 24 godziny na dobę w danym rejonie – dodaje.

W nieco gorszej sytuacji jest obecnie Straż Miejska w Brwinowie. – Zgodnie z poleceniem Wojewody Mazowieckiego z dnia 31.03.2020 (do odwołania – przyp. red.) zadania straży miejskich mają być realizowane wyłącznie w zakresie, w jakim służą prowadzeniu działań związanych z weryfikacją wykonywania nakazów, zakazów i obowiązków wynikających z przepisów prawa powszechnie obowiązującego, związanych z zapobieganiem rozprzestrzeniania się choroby zakaźnej COVID-19 – mówi Tomasz Kowalski Komendant Straży Miejskiej w Brwinowie. Nie mniej jednak, patrole będące w rejonie ul. Biskupickiej będą prowadziły działania prewencyjne w celu ograniczenia występowania opisanych przypadków – dodaje.

Przypominamy, że wypalanie traw zagrożone jest karą nawet do 10 lat pozbawienia wolności.

• Autor artykułu red. Kamil Tuzek
• Autor fotografii red. Marek Śliwiński
• Kamil Tuzek – Fotografia Ratownicza

Do zdarzenia drogowego doszło w Pruszkowie około godziny 13:35. Kierujący samochodem osobowym marki Audi na łuku drogi, ulicy Promyka z Ludwika Waryńskiego stracił panowanie nad pojazdem, staranował przydrożne słupki i ogrodzenie wpadając do rowu.
Przyczyną zdarzenia najprawdopodobniej była nadmierna prędkość.
Na szczęście nikomu nic się nie stało.

Za informację dziękujemy naszemu Czytelnikowi Korneliuszowi.

• Autor artykułu i fotografii red. Marek Śliwiński

W dalszym ciągu wiele osób nie stosuje się do nowych przepisów i ograniczeń nałożonych ze względu na szerzącą się epidemię. Od rana na ulicach pojawiło się więcej patroli.
Policjanci wspólnie ze strażnikami miejskimi i żołnierzami WOT sprawdzają, czy nie są łamane przepisy i zakazy. Niestety było i jest sporo interwencji, gdzie nie obyło się bez mandatów i wniosków dla osób, które nie stosowały się do obowiązujących ograniczeń.

APELUJEMY o rozsądek i odpowiedzialność. Zostańmy w domu.

• Autor artykułu i fotografii red. Marek Śliwiński