Auto przewozu osób zawisło na barierkach po kolizji z BMW

Nieprawidłowa zmiana pasa ruchu kierowcy przewozu osób była przyczyną wczorajszego zdarzenia drogowego do którego doszło w poniedziałek 20 czerwca br. ok. godziny 22:00 na łącznicy trasy S2 na S8 w miejscowości Opacz Mała w województwie mazowieckim, w powiecie pruszkowskim, w gminie Michałowice. Zderzyły się tam dwa samochody osobowe: skoda i BMW. W wyniku zderzenia, skodę odrzuciło i zawisła na pobliskich barierkach. Ze wstępnych informacji wynika, że kierowca przewozu osób w ostatniej chwili zmieniał pas ruchu i nie zauważył pojazdu prawidłowo poruszającego się po drugim pasie, po czym doprowadził do kolizji. W chwili zdarzenia na miejscu był strażak z OSP Moszna oraz karetka z firmy Kam-Med Ratownictwo Medyczne & Szkolenia z zakresu Pierwszej Pomocy, którzy zabezpieczyli miejsce kolizji. Na szczęście nikt nie potrzebował pomocy medycznej.

  • Tekst: Marek Śliwiński
  • Zdjęcia: Tomasz Nowak

Skup Aut Kasacja Pojazdów Samochodów

III Międzynarodowa Olimpiada Dziecięcych Drużyn Pożarniczych w Wieruszowie

Po dłuższej przerwie po raz trzeci w Wieruszowie (woj. łódzkie) odbyło się niesamowite strażackie wydarzenie – III międzynarodowa Olimpiada Dziecięcych Drużyn Pożarniczych. W tym roku wzięło w niej udział 35 drużyn, w tym drużyna z Czech. Zawody odbyły się w tym roku na płycie Gminnego Ośrodka Sportu i Turystyki przy ul. Sportowej 4, w pełnym słońcu i w czterech konkurencjach brało udział 350 dzieci. Jest to niezwykłe wyzwanie dla opiekunów i organizatorów. Przygotowaniem wydarzenia zajął się ZOSP RP, Gmina Wieruszów i OSP Wieruszów.

Organizatorzy zadbali o zawodników, mieli oni dla siebie cały park, gdzie schronili się przed słońcem. Atrakcji też nie brakowało, najmłodsi mieli możliwość skorzystać z dmuchańców, basenu z wodą, odbyła się również piana party. Każdy mały strażak mógł przejechać się wozem strażackim. Na scenie zobaczyliśmy zespół „Spoko Loko”, który zaprezentował piosenki dla dzieci i rozbawił młodszą publiczność.

W Polsce od wielu lat odbywają się zawody młodzieżowych drużyn pożarniczych, to spotkanie jest nowością w świecie straży pożarnej, nikt wcześniej tego nie robił. Przypomnijmy, że pierwsza odsłona tych zawodów odbyła się w 2017 roku z inicjatywy strażaka z OSP Wieruszów – Andrzeja Pilucha. To on uwierzył w siłę Dziecięcych Drużyn Pożarniczych i zapoczątkował te niezwykłe spotkania. W rozmowie z organizatorami dowiedzieliśmy się, że przygotowanie takiej Olimpiady zajęło ok roku czasu. Cieszymy się, że mogliśmy wziąć w tym udział.

  • Tekst: Emilia „Chyża” Buczyńska
  • Zdjęcia: Marek Śliwiński, Patryk Rudnik

Już wkrótce zamieścimy obszerną fotorelację z wydarzenia na naszym profilu na Facebook-u. Polub i obserwuj, by być na bieżąco z tym co dzieje się w Twojej okolicy: Warszawska Grupa Luka&Maro

Skup Aut Kasacja Pojazdów Samochodów

Porażająca głupota czyli ryzykowne zachowania młodych ludzi nad wodą

Te sceny, które widzicie na zdjęciach naszego fotoreportera, to „zabawa” nad Jeziorem Czerniakowskim w Warszawie.

Grupa młodych ludzi wspinała się na most i popisywała skokami do wody. Ubaw po pachy, filmiki nagrywane telefonami z pewnością już krążą w sieci i wywołują zachwyt wśród wielu rówieśników. Mamy nadzieję, że znajdą się też tacy, którzy pukając się w czoło zapytają, który z owych śmiałków, chce pierwszy siąść na wózku inwalidzkim albo spocząć w rodzinnej mogile.

Czy wtedy też do mediów społecznościowych trafią zabawne filmiki przepełnione radosnymi okrzykami: byłem najlepszy i pierwszy złamałem kręgosłup?! W tej „bohaterskiej” ekipie na pewno nie wszyscy byli pełnoletni, więc może rodzice powinni popatrzeć czy któryś z chętnych do wspinaczki młodzieńców to czasem nie ich latorośl…

Przy okazji przypominamy, że w Wiśle obowiązuje zakaz kąpieli, bo w weekend policja rzeczna wyciągnęła pływaka z jej nurtu, który był zaskoczony tą informacją.

Foto: Karol Zaborski

Tekst: Anna Sadowska

„Amo” – książka, którą pokochali czytelnicy jeszcze przed premierą. Kim jest jej autorka Natalia Haus?

22 czerwca, więc za dwa dni na półkach pojawi się książka „Amo”. Tajemniczy tytuł to imię jednego z jej głównych bohaterów, najważniejsza w całej opowieści jest Klara, a tytułowy mężczyzna miesza w jej życiu.

Wydawnictwo NieZwykłe tak zapowiada tę powieść, która od kilku dni jest dostępna w formie ebooka TUTAJ i zbiera wiele świetnych ocen:

„Klara Maj stała się naocznym świadkiem morderstwa swoich rodziców. To dramatyczne wydarzenie odcisnęło na niej piętno. Kobieta każdego dnia zmagała się z ogromną traumą. Dwa lata później Klara w końcu ma nadzieję na nowy start. Jednak jeśli myśli, że odnajdzie spokój, jest w błędzie. „Pamiętaj, co ci obiecałem. Gra się właśnie rozpoczęła” – ta wiadomość wystarczy, aby wszystko znów rozsypało się jak domek z kart. W związku z kolejnym zagrożeniem do życia Klary ponownie wkracza dwudziestodziewięcioletni Amo Zoll, bezkompromisowy, arogancki właściciel szkoły sztuk walki. Mężczyzna, którego kiedyś kochała… Amo postanawia, że Klara z nim zamieszka. W ten sposób będzie mógł dbać o jej bezpieczeństwo. Jednak fakt, że w przeszłości było między nimi dużo nieporozumień, sprawia, że teraz pałają do siebie niechęcią. Amo uważa, że owszem, może chronić Klarę i zapewnić jej dach nad głową, ale to nie znaczy, że będzie ją niańczył. Wkrótce okaże się, że wspólne mieszkanie z przecinającym powietrze silnym napięciem nie jest łatwe”.

Brzmi intrygująco prawda? Nie jest to banalne romansidło, bo w tej historii jest mnóstwo niewiadomych i już od samego początku nie wiemy czego spodziewać się dalej, dlatego oderwanie się od książki jest potwornie trudne.

Kim jest jej autorka, Natalia Haus? Tak naprawdę pełne nazwisko pisarki brzmi Haus-Gołaszewska, „Amo” to literacki debiut Natalii.

Jaka jest? Mogę zdradzić, że pracujemy razem w MPG Media, czasem plotkujemy, śmiejemy się i żalimy na wszelkie bolączki tego świata, więc z dumą przyznaję: znam Natalię dość dobrze i jest wspaniałą kobietą. Niezwykle skromna, pracowita, wrażliwa i… do bólu perfekcyjna w tym co robi. A na co dzień robi naprawdę wiele. Jak jest w stanie połączyć kilka życiowych ról?

– Mama, żona, dziennikarka i… dzisiaj już można oficjalnie to powiedzieć: pisarka. Amo – to pierwszy tom z serii „Prawdziwe oblicze”, więc czekamy już na kolejne części, ale co jest dla Ciebie ważniejsze bycie mamą czy pisarką?

Zdecydowanie rozgraniczam te dwa światy. Staram się znaleźć równowagę w tym wszystkim. Nie ma, że coś jest ważniejsze. Jestem osobą oddaną w 100% procentach rodzinie, a zawodowo pisaniu. I tyle.

– O czym jest książka, jaki to gatunek i dla kogo jest przeznaczona – uchyl rąbka tajemnicy, bo ja osobiście nie mogę się doczekać znając jej niewielkie fragmenty. Czekam na wersję papierową.

Książa porusza kilka ważnych kwestii – utratę najbliższych osób w sposób najokrutniejszy, ponieważ główna bohaterka jest świadkiem morderstwa swoich rodziców. Ale opowiada też o podnoszeniu się/odrodzeniu człowieka po tak okropnej tragedii, a także pokutowaniu za swoje decyzje. Oczywiście będzie wątek miłosny, bo przecież jest to romans. Zestawione są dwie postaci, zupełne zaprzeczenia – co da się zauważyć chociażby w dialogach (śmiech). Dwoje bohaterów zmuszonych będzie zamieszkać ze sobą pod jednym dachem, ponieważ na horyzoncie pojawia się niebezpieczeństwo zagrażające życiu Klary, a Amo będzie chciał jej pomóc. Szczerze mówiąc, to tworząc te postaci oraz pisząc książkę miałam w głowie plan, aby nie było to kolejne schematyczne podejście do tematu. Emocje są na pierwszym planie i są ważnym elementem tej książki. Mam nadzieję, że udało się to przelać na papier…

– Jak to było i kiedy: nagle siadłaś zaczęłaś po prostu pisać, ot tak, czy pisanie książki to efekt długich przemyśleń? Skąd to się wzięło?

Pisanie gdzieś zawsze było w moim życiu, tak samo jak literatura. Dużo czytałam, a jako dziecko tworzyłam w głowie zakończenia książek albo po prostu wymyślałam swoje własne historie czy teksty piosenek. Pisanie pomagało mi pozbyć się nagromadzonych emocji, powodowało moje wyciszenie i przynosiło ulgę od trosk życia codziennego. Pierwszy kontakt z pisaniem to były wiersze, później dziennikarstwo prasowe, a teraz efekt końcowy to książka. Ta książka jest moim powrotem do pisania twórczego po latach przerwy. W pewnym momencie życia doszłam do tzw. ściany, a ja jestem osobą, która wyznacza sobie cele i lubi to robić. Choć mój mąż twierdzi, że to ambicja i kiedyś mnie ona wykończy (śmiech). Stwierdziłam, że udowodnię sobie, że potrafię i przelałam to, co miałam w głowie na papier.

– Ile czasu pisałaś i kiedy skoro masz tyle obowiązków? Jak mąż to wytrzymuje, nie mówiąc o dzieciach, które widząc mamę z nosem w laptopie o każdej porze dnia i nocy z pewnością szczęśliwe nie są?

Książkę zaczęłam pisać pod koniec stycznia zeszłego roku i przez kilka miesięcy nikt nie wiedział, że to robię. Zwyczajnie wstydziłam się powiedzieć. Przyznałam się chyba w kwietniu, kiedy już „coś” miałam i dałam mężowi te fragmenty do przeczytania. Skończyłam pisać w lipcu, a następnego dnia rozesłałam propozycję do 18 wydawnictw. Piałam po nocy albo w ciągu dnia, kiedy tylko miałam czas. Owszem były to ciężkie chwile dla nas, kiedy nie odchodziłam od komputera, ale wyjaśniłam rodzinie, że jest to dla mnie ważne i chciałabym skończyć. Mój mąż później sam mnie nakręcał, abym pisała, bo chciałby coś poczytać, ale podejrzewam, że chciał zobaczyć co siedzi mi w głowie. Nie znał mnie od tej strony, odkrywał mnie na nowo.

Kiedy premiera?! Gdzie będzie można kupić książkę?

Premiera książki zapowiedziana jest na 22 czerwca br. Będzie można kupić ja na stronie Wydawnictwa NieZwykłe, w księgarniach internetowych oraz stacjonarnych typu empik, ale również przeczytać w formie ebooka. I ogromnie zachęcam do pobierania książki z legalnych źródeł. Bo pisanie nie polega na stukaniu ręką po klawiaturze. Pisanie polega na przeniesieniu tego, co ma się w głowie na papier. Myśli, refleksji, a przede wszystkim emocji. I jest to cholernie ciężkie, momentami wręcz wykańczające. To bardzo ciężka praca, za którą należy się wynagrodzenie, dlatego #czytajlegalnie.

Anna Sadowska

Groźne zderzenie dwóch pojazdów na trasie S8. Przyczyną brawura?

Policjnaci gdy dotarli na miejsce kolizji drogowej, zastali już załogę karetki pogotowia, która przy pomocy druhów z OSP Nadarzyn udzielali pierwszej pomocy poszkodowanym w zderzeniu dwóch pojazdów osobowych, gdzie doszło ok. godziny 19:20 na trasie S8 przed Jankami w kierunku Warszawy. Chwilę później doszło do kolejnego zdarzenia ok. 200m dalej. W obu kolizjach nich nie został ranny. Nadmierna prędkość, brawura i brak wyobraźni prawdopodobnie były przyczyną dwóch kolizji drogowych.

Brak doświadczenia, lekkomyślność, brawura, przecenianie swoich umiejętności a także chęć zaimponowania rówieśnikom, to cechy wielu młodych kierowców. W związku z tym apelujemy do nich o ostrożną i bezpieczną jazdę oraz przewidywanie sytuacji na drodze.

  • Tekst i zdjęcia: Marek Śliwiński

Skup Aut Kasacja Pojazdów Samochodów

Nowa Bukówka: Groźne zderzenie dwóch pojazdów na trasie S8

Długi weekend sprawił, że wiele osób zdecydowało się na wypoczynek nad morzem albo w górach i nie tylko, a niedziela to dzień powrotów. Tradycyjnie na drogach tworzyły się korki i spore utrudnienia po kolizjach czy wypadkach drogowych w całej Polsce. Wystarczyła chwila nieuwagi i doszło do kolizji dwóch pojazdów. Nikt nie ucierpiał w tym zderzeniu, do którego doszło ok. godziny 19:00 na trasie S8 w miejscowości Nowa Bukówka w województwie mazowieckim, w powiecie grodziskim, w gminie Żabia Wola w kierunku Warszawy. Na miejsce zdarzenia zadysponowane zostały trzy zastępy Straży Pożarnej.

  • Tekst i zdjęcia: Marek Śliwiński

Skup Aut Kasacja Pojazdów Samochodów

Pożar mieszkania w Pruszkowie

Dzisiaj (19 czerwca) koło południa doszło do pożaru mieszkania na parterze w budynku wielorodzinnym przy ul. Długiej 71 w Pruszkowie.

Na szczęście ogień nie rozprzestrzenił się na inne lokale, pożar został opanowany przez Straż Pożarną, która bardzo szybko pojawiła się na miejscu. Do zdarzenia przyjechał też patrol Policji.

Strażacy dogaszali na zewnątrz tlące się meble. Najważniejsza informacja: nikomu nic się nie stało.

Foto: Michał Zdunek

Tekst: Anna Sadowska

Pruszków: Tragiczny pożar w kamienicy. Dwie osoby nie żyją

Wczoraj o godzinie 23:30 doszło do tragicznego w skutkach pożaru mieszkania, w Pruszkowie przy ulicy Komorowskiej 9. Dwie osoby nie żyją.

W chwili dojazdu zastępów straży pożarnej na miejsce, pożar mieszkania na poddaszu był już bardzo mocno rozwinięty, a płomienie zaczęły obejmować dach budynku.


Przy wykorzystaniu drabiny mechanicznej z dachu budynku strażacy ewakuowali poszkodowanego mężczyznę, który następnie śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego został przetransportowany do szpitala. Z płonącego mieszkania ewakuowano kobietę w wieku 70 lat, niestety mimo podjętej reanimacji kobieta zmarła. Ciało drugiej ofiary pożaru 48-letniego mężczyzny ujawniono podczas działań związanych z dogaszaniem i przeszukaniem mieszkania.


Z budynku ewakuowanych zostało około 30 osób. W działaniach udział brało 14 zastępów straży pożarnej z terenu powiatu pruszkowskiego. Zakończenie akcji nastąpiło o godzinie 05:07.
Mieszkańcy nie wrócili na noc do domu, część z nich trafiła do rodzin, część do lokali zastępczych. O dalszym losie budynku zadecyduje kontrola nadzoru budowlanego.

Tekst: Kamil Tuzek

Zdjęcia: Marek Śliwiński

Niebieskie drzewo przy Rondzie Wiatraczna

Uschnięte drzewo przy Rondzie Wiatraczna (róg ulic Grochowskiej i Wiatracznej) zostało pomalowane z fantazyjnym akcentem na niebiesko praktycznie przez dwa dni (14 i 15 czerwca br.). Autorem projektu jest artysta Marek Sułek, który sam sfinansował projekt po uzyskaniu zgody na użytkowanie danej powierzchni od odpowiedniego organu administracyjnego. Drzewo zostało pomalowane odporną na działania atmosferyczne farbą. Niestety w przyszłości drzewo zostanie wycięte. Warto zobaczyć je bo naprawdę można podziwiać to wyjątkowe drzewo i dostrzec w nim kolorowy akcent. 

Już wkrótce zamieścimy obszerną fotorelację na naszym profilu na Facebook-u. Polub i obserwuj, by być na bieżąco z tym co dzieje się w Twojej okolicy: Warszawska Grupa Luka&Maro

  • Tekst i zdjęcia: Marek Śliiwiński

Skup Aut Kasacja Pojazdów Samochodów

Zbigniew S. opuścił mury Aresztu Śledczego Warszawa-Białołęka

We wtorek 14 czerwca br. kontrowersyjny biznesmen, videobloger, działacz społeczny Zbigniew Stonoga jak twierdzi, prześladowany przez polskie służby wyszedł na wolności z Aresztu Śledczego Warszawa-Białołęka. Sąd Okręgowy Warszawa-Praga zwolnił biznesmena z tymczasowego aresztu i uchylił ostatnich z siedmiu tymczasowych aresztowań zastosowanych wcześniej wobec Stonogi na podstawie europejskiego nakazu aresztowania. Prokuratura Regionalna w Lublinie prowadząca jedno ze śledztw w sprawie Zbigniewa Stonogi zapowiada zaskarżenie decyzji o jego zwolnieniu.

Wiele portali społecznościowych czy mediów pisze, że Stonoga to zwyczajny wielokrotny przestępca kryminalny! Czy tak jest?

Trudno opowiedzieć całą historię Zbigniewa Stonogi, tyle w niej wątków. W toku pozostaje szereg kolejnych spraw karnych. Stonoga nigdy nie odmówił pomocy i zawsze był hojnym przedsiębiorcą, który pomagał pokrzywdzonym przez los rodzinom i nie tylko. Zwalczał również pedofilię w sieci. Według prawa biznesmen podejrzany jest o oszustwa podczas prowadzenia działalności charytatywnej na kwotę 927 tys. zł oraz o przywłaszczenie 253 tys. zł na szkodę swojej fundacji.

Czy zarzuty prokuratury są wyssane z palca?

W obronę Zbigniewa S. zaangażował się m.in: dziennikarz „Gazety Wyborczej”, Wojciech Czuchnowski oraz  b. prezydent Lech Wałęsa. „Wprost” dotarł do pisma, które 24 listopada 2020r., Lech Wałęsa wysłał do Norweskiego Urzędu Imigracyjnego. Wałęsa zwrócił się do Norwegów z pozytywną rekomendacją dotyczącą wniosku o azyl polityczny dla Stonogi. W ocenie Wałęsy Zbigniew Stonoga jest osobą prześladowaną z powodów politycznych.

Oświadczenie Zbigniewa Stonogi z dnia 16.06.2022 w sprawie wprowadzania opinii publicznej w błąd przez prezes portal TVP INFO zobaczycie na Gazeta Stonoga

  • Tekst i zdjecia: Marek Śliwiński

Skup Aut Kasacja Pojazdów Samochodów