Morsuj i pomóż !

W niedzielę 27 lutego 2022 roku o godzinie 18:00 na plaży w Wieliszewie po raz kolejny zainaugurowano Charytatywny Zlot Morsów, aby pomóc w walce o życie i zdrowie dwóch dziewczynek.

To już 4 edycja charytatywnego morsowania wspaniałych ludzi!!!! Zuzia i Lena na co dzień zmagają się z ciężkimi chorobami, pomóżmy aby nie zabrakło funduszy na diagnostykę i rehabilitację dziewczynek.

To było wyjątkowe niedzielne popołudnie. Na plaży w Wieliszewie tradycyjnie spotkali się miłośnicy zimowych kąpieli w wyjątkowo szczytnym celu! Głównym punktem programu było oczywiście wspólne morsowanie. Po krótkiej rozgrzewce sympatycy zimowych kąpieli zanurzyli się w zimnej wodzie.

Niektórzy mają już doświadczenie, inni morsowali po raz pierwszy. W grupie debiutantów znaleźli się między innymi dwaj śmiałkowie Kamil i Daniel z Katowic.

Można było dostać darmową zupę i herbatę. Powodzeniem cieszyło się pieczenie kiełbasek nad ogniskiem. Podczas charytatywnej akcji morsowania dla Zuzi i Leny odbyła się również zbiórka na najbardziej potrzebne produkty dla Ukraińców 🇺🇦

Organizatorami całego wydarzenia byli: Arek Łączkowski, Anna Łączkowska oraz Monika.

  • Tekst: Marek Śliwiński
  • Zdjęcia: Marek Śliwiński, Damian Mutryn

❤️WARTO POMAGAĆ❤️

Skup Aut Kasacja Pojazdów Samochodów

Pożar mieszkania w Pruszkowie. To było celowe podpalenie?

W minioną sobotę 26 lutego br. w Pruszkowie doszło do bardzo niebezpiecznego zdarzenia. Strażacy z JRG Pruszków około godziny 20:10 otrzymali zgłoszenie o pożarze mieszkania przy ulicy Kościelnej w Pruszkowie, do działań zadysponowano cztery zastępy gaśnicze. Po przeprowadzeniu przez strażaków rozpoznania na miejscu zdarzenia stwierdzono powybijane szyby oraz osmolone ramy okienne w jednym z mieszkań. Zarówno strażacy, jak i policjanci wskazywali na celowe podpalenie.

O stanowisko w tej sprawie zwróciliśmy się do Komendy Powiatowej Policji w Pruszkowie.

– Komenda Powiatowa Policji w Pruszkowie otrzymała zgłoszenie dotyczące zniszczenia mienia na ul. Kościelnej w dniu 26 lutego 2022 roku po godzinie 20:00 – mówi kom. Karolina Kańka oficer prasowy KPP w Pruszkowie. W powyższej sprawie przyjęte zostało zawiadomienie o przestępstwie i w związku z powyższym prowadzone są czynności w tej sprawie. Przyczyny i okoliczności tego zdarzenia będą wyjaśnione podczas prowadzonego postępowania – dodaje.

Z uwagi na dobro postępowania to są wszystkie informacje, jakie mogę przekazać na tą chwilę – mówi kom. Karolina Kańka oficer prasowy KPP w Pruszkowie.

  • Tekst i zdjęcia: Kamil Tuzek

Skup Aut Kasacja Pojazdów Samochodów

AMIC Polska wydał oświadczenie w sprawie domniemanych powiązań z Lukoil

W dniu dzisiejszym 28 lutego br. koncern paliwowy w Polsce AMIC Polska Sp. z.o.o. z siedzibą w Warszawie zajął stanowisko w kwestii, która mocno nurtuje Polaków, mianowicie: czy spółka AMIC Polska powiązana jest kapitałowo z koncernem Lukoil i innymi podmiotami gospodarczymi Federacji Rosyjskiej?

Zarząd AMIC Polska Sp. z.o.o. z siedzibą w Warszawie oświadcza, że należąca do spółki sieć 116 polskich stacji paliw AMIC Energy nie jest powiązana kapitałowo z koncernem Lukoil ani z innymi podmiotami gospodarczymi Federacji Rosyjskiej. Właścicielem spółki jest austriacki fundusz inwestycyjny AMIC Energy Management GmbH z siedzibą w Wiedniu, który w 2016 roku odkupił sieć stacji paliw na terenie Polski, Ukrainy, Litwy i Łotwy od naftowego koncernu Lukoil.Firma AMIC Polska sprzedaje paliwa dostarczane wyłącznie z polskiej rafinerii PKN Orlen. Dajemy zatrudnienie ponad tysiącu osobom w Polsce i tutaj płacimy podatki. Z całą stanowczością potępiamy brutalny atak Rosji na Ukrainę! Solidaryzujemy się z narodem ukraińskim, jednocześnie poważnie obawiając się o los pracowników stacji AMIC Energy w Ukrainie. W związku z powyższym, prosimy o niepowielanie i nierozpowszechnianie nieprawdziwych informacji na temat naszej firmy.

Prezes Zarządu Krzysztof Strzelecki

Skup Aut Kasacja Pojazdów Samochodów

Dworzec Wschodni centrum pomocy dla Ukrainy 🇺🇦

Warszawa Wschodnia o każdej porze dnia tętni życiem, bo w końcu to jeden z ważniejszych węzłów komunikacyjnych w stolicy. Teraz jednak to miejsce nabrało zupełnie innego wymiaru, bo to właśnie tutaj z oblężonej Ukrainy przyjeżdżają jej mieszkańcy.

W niemal każdym pociągu z terenu przygranicznego są ukraińscy pasażerowie, którzy w Warszawie chcą znaleźć spokojne miejsce na czas wojennej zawieruchy. Co jakiś czas nadjeżdżają też specjalne pociągi którymi do dworca przy ul. Kijowskiej przybywa wielu przerażonych uchodźców. Kiedy wysiadają na peronach, nie są pozostawieni sami sobie, bo czekają na nich wolontariusze m.in. z wodą, kanapkami.

W dworcowym holu działa miejski punkt pomocy dla Ukraińców. Tam, odpowiadają na pytania dotyczące oczekiwanej formy pomocy, zostawiają też kontakt do siebie. Wszystko po to, by miasto mogło tej pomocy im „za chwilę” udzielić.

Cały dworzec PKP Warszawa Wschodnia stał się jednym wielkim centrum pomocy dla Ukrainy – wolontariusze, zbiórki zabawek, rzeczy dla dzieci, produkty spożywcze, wszystko to, czego wygnani przez agresywnych najeźdźców ludzie potrzebują w chwili przyjazdu do spokojnej, wolnej Warszawy.

Tekst i foto: Anna Sadowska

Charków. Początek drugiego dnia wojny 🇺🇦

Wojna jest zawsze przerażająca. Zwłaszcza tym ludziom, którzy widzieli ją w najlepszym razie w telewizji. Najważniejsze, co w ciągu kilku godzin dotarło do wielu mieszkańców Charkowa, to nie tracić głowy.

– opowiem tylko o tym, co sam widziałem lub mogłem sprawdzić informacje z kilku niezależnych źródeł. Niestety, po pierwszych ujęciach na powierzchni informacyjnej przestrzeni pojawiło się wielu typów dziennikarzy, którzy nie mają pojęcia o podstawach zawodu. Wiele mediów nie publikuje niezweryfikowanych informacji lub „oficjalnego punktu widzenia” i nie zawsze odpowiada on rzeczywistości. Nawiasem mówiąc, ten problem dotyczy nie tylko Ukrainy, ale prawie każdego państwa.

Życiem naszego miasta było zaopatrzenie w żywność i lekarstwa oraz praca banków. Prawie wszystkie supermarkety są otwarte, mają produkty, choć nie w pełnym asortymencie, ale są. Wczoraj i dziś przed wejściem do sklepów są kolejki, ale nikt nie wpada w panikę i nie jest szczególnie oburzony. Apteki są otwarte dla prawie wszystkich. Wśród znaczących problemów usług bankowych – wielu Ukraińców trzymało swoje oszczędności w walutach obcych, a kantory i placówki bankowe zostały zamknięte. Dzisiaj byłem zadowolony z sieci kiosków tytoniowych „Kiset”, bo odmówili przyjęcia gotówki i zażądali płatności kartą. Do rana zaczęły się problemy z chlebem. Kulinichi, główny producent chleba, przestał na jakiś czas go piec. Na kioskach firmy znajdują się takie napisy jak na zdjęciu poniżej.

– Prawie do końca dnia, pomimo ostrzału, działa komunikacja miejska. Nawiasem mówiąc, ostrzał i ogień powrotny z APU praktycznie nie kończy się od godziny 11 rano. Pisząc tę ​​korespondencję do waszej redakcji, muszę regularnie chodzić do piwnicy. Prawie wszyscy mieszkańcy bloku zgromadzili się w naszej piwnicy. Wielu nawet w nim nocowało, choć pierwsza noc wojny minęła spokojnie. Kolejny niuans można powiedzieć, że ceny artykułów spożywczych i artykułów pierwszej potrzeby nie wzrosły. Wśród mieszkańców Saltovki nie ma paniki. Sprzedaż alkoholu nie ustała, a wielu, w tym młodzież, postanowiło utopić swój strach w wódce i piwie, wino z jakiegoś powodu nie jest poszukiwane. Największe obawy to nie tylko „niemoc” samorządu. Najbardziej przerażającą rzeczą jest to, co nieznane.

– Po pewnym czasie najbardziej wrażliwym społecznie grupom ludności (głównie emeryci) skończą się pieniądze i „strategiczne” zapasy leków i żywności. Wtedy będą potrzebować pomocy. Pod koniec drugiego dnia walk, a odgłosy ostrzału artyleryjskiego słychać zewsząd, możemy z całą pewnością stwierdzić, że mieszkańcy Charkowa nie załamali się, nie czekają na „wizyty” wojsk rosyjskich, nie panikuj i wierzą w zwycięstwo Ukrainy – opowiada przyjaciel z Ukrainy.

  • Tekst: Marek Śliwiński
  • Zdjęcia: Ministerstwo Obrony Ukrainy, źródła własne

Pomóżmy uchodźcom z Ukrainy! Włączmy się w akcję pomocy! 🇺🇦

Wszyscy z zapartym tchem śledzimy kolejne doniesienia z Ukrainy. Wielki świat polityki toczy dyskusje na najwyższych szczeblach, a za naszą wschodnią granicą ludzie tacy jak my nie wiedzą czy dożyją kolejnego wieczora, poranka… Ci, którzy mogą szukają ratunku uciekając do Polski, która jest wolna od szaleńczych, brutalnych działań Putina.

Wojenni uchodźcy zdani są na nas, na naszą pomoc. Musimy zapewnić im transport z granicy i dach nad głową.

Klub Możliwości działający w ramach Mazowieckiej Wspólnoty Samorządowej organizuje akcję pomocy – transport i schronienie dla ukraińskich rodzin, a tych jest coraz więcej. Jeszcze kilka godzin temu było to 45 osób, teraz jest już niemal 80.

– Znaleźliśmy schronienie dla 55 osób, które pojadą do Serocka dzięki pomocy Burmistrza Artura Borkowskiego i Żyrardowa dzięki pomocy Sylwestra Osińskiego. Szukamy miejsc noclegu dla kolejnych osób – mówi Robert Zalikhov, który koordynuje akcję w imieniu MWS i Klubu Możliwości. On też udziela szczegółowych informacji dotyczących akcji pod numerem telefonu: 884 880 231

Jak możemy pomóc? Potrzebna jest pomoc finansowa i materialna. Na wagę złota są:

  • Chleb
  • Wędlina
  • Ser
  • Woda
  • Wszelkiego rodzaju konserwy
  • Kaszy i makarony
  • Latarka
  • Nóż i zapałki
  • Naczynia jednorazowe (talerz, kubek, łyżka i widelec, nóż)
  • Chusteczki do dezynfekcji
  • Octanisept lub inne środki do przemycia rany
  • Bandaże małe i duże
  • Plastry
  • Chusteczki zwykle/serwetki/ręczniki papierowe
  • Koce

Pieniądze można wpłacać na konta Klubu Możliwości: 63 1140 2004 0000 3402 8084 8662 z dopiskiem „Pomoc uchodźcom”.

Punkt zbiórki niezbędnych rzeczy: ul. Koszykowa 24/12 (2. piętro) w Warszawie

Strona internetowa https://klubmozliwosci.org/wsparcie-dla-ukrainy/

Ci, którzy mają możliwość pomocy przy przetransportowaniu uchodźców (wsparcie przy zakupie paliwa, wynajem środków transportu itd.) czy w jakiejkolwiek innej formie, niż powyżej, serdecznie zapraszam do kontaktu! – mówi Robert i przypomina nr telefonu: 884 880 231

Kolejki do bankomatów i stacji paliw – panika w całym kraju?

Dwa lata temu papier toaletowy, a teraz paliwo stało się najcenniejszym produktem w kraju? Trudno nie odnieść takiego wrażenia patrząc na gigantyczne kolejki jakie były wczoraj popołudniu i wieczorem, niemal na wszystkich stacjach paliw w kraju. Wiele osób musiało też poczekać na swoją kolej do wypłaty pieniędzy z bankomatów – te urządzenia cieszyły się też wyjątkowo dużym zainteresowaniem.

Skąd nagle takie paniczne zachowania? Wypłatę gotówki można jeszcze próbować wytłumaczyć obowiązującym trzecim stopniem alarmowym CHARLIE-CRP, który (mówiąc w sporym uproszczeniu) oznacza duże zagrożenie cyberatakiem, więc systemy bankowe mogą zostać zhakowane i po prostu przestać działać.

Ale skąd nagły szturm na stacje paliw? Okazuje się, że jak to często bywa w krytycznych sytuacjach, najlepiej „sprzedają się” sensacyjne fake newsy i wygląda na to, że właśnie taki „news” o tym, że przez wojnę na Ukrainie w Polsce zabraknie paliwa, nabrał na tyle gigantycznych rozmiarów, że poruszył niemal cały kraj. Kierowcy, nawet ci sceptycznie nastawieni do plotek i pogłosek, jechali tankować „tak, na wszelki wypadek, bo przecież i tak zatankować kiedyś trzeba”.

Utworzyły się wielkie kolejki, ceny poszły w górę, paliwa owszem, na niektórych stacjach zabrakło, ale nic w tym dziwnego, bo nikt nie przewidział tak wzmożonego ruchu w zwyczajny dzień tygodnia.

PKN Orlen wydał oświadczenie dementujące fake newsy.

W związku ze wzrostem sprzedaży na naszych stacjach informujemy, że dostawy paliw są w pełni zabezpieczone i wszyscy nasi klienci będą obsłużeni. Dotyczy to rynku hurtowego i detalicznego. Apelujemy również o dokładne weryfikowanie źródeł informacji dotyczących dostępności paliw” – napisał prezes PKN Orlen, Daniel Obajtek na Twitterze.

Przeciw wojnie i solidarnie z Ukrainą – manifestacje w Warszawie

Od świtu przed ambasadą Rosji w Warszawie gromadziły się tłumy ludzi aby protestować przeciwko atakowi na Ukrainę, do którego doszło przed świtem. Kilkaset osób przez cały dzień stało na ul. Belwederskiej wyrażając swoje oburzenie. Zablokowana była cała ulica.

Wśród zebranych byli Polacy, Ukraińcy, ale nie zabrakło też Rosjan, którzy przyszli z transparentami przepraszającymi za Putina i Rosję. Śpiewano hymn Ukrainy, nawoływano do zaprzestania wojny. Pod adresem Putina kierowano wiele okrzyków, m.in. terrorysta, porównywano go do Adolfa Hitlera.

Po południu druga manifestacja „Warszawa solidarna z Ukrainą” odbyła się też przed ambasadą tego kraju. Tam zebrani podkreślali, że są gotowi wspierać naród ukraiński. Przemawiał prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski:

„Dziś obudziliśmy się w zupełnie nowym świecie. I było to przebudzenie straszne. Odczuwalne bardzo wyraźnie w Warszawie – mieście, które pamięta dramat II wojny światowej. Mieszkańcy stolicy Polski są dziś poruszeni napaścią Putina na Ukrainę, o niczym innym dziś od rana nie rozmawiamy.

Wiem, że trudno sobie nawet wyobrazić, jak dramatyczne musiało być dzisiejsze przebudzenie w ukraińskich miastach – w stolicy waszego kraju, Kijowie, w ostrzeliwanych przez rosyjskiego agresora miastach na wschodzie Ukrainy. Kolejna, jeszcze szerzej zakrojoną faza brutalnej agresji, której ofiarą Wasz kraj pozostaje od 8 lat, jest ponurym, przerażającym faktem, z którym musimy jako cały wolny świat się zmierzyć.

Jesteśmy z Wami. Zapewniałem o tym w ubiegłym tygodniu mera Kijowa Witalija Kliczkę podczas wizyty w stolicy Waszego kraju. Jeżeli rosyjska agresja nie zostanie powstrzymana, wielu obywateli Ukrainy będzie zapewne szukało schronienia w Polsce. Chcę Was zapewnić, że Warszawa Was przyjmie z otwartością i życzliwością. Razem z samorządowcami z innych polskich miast przygotowujemy się do udzielania konkretnej pomocy. Pomożemy, jak tylko będziemy mogli”…

  • Tekst: Anna Sadowska
  • Zdjęcia: Marek Śliwiński

Rosja zajęła elektrownię atomową w Czarnobylu. Czy na Ukrainie się skończy?

24 lutego nad ranem, rosyjskie wojska rozpoczęły atak na Ukrainę. Na początku ostrzeliwane były obiekty ważne strategicznie, m.in. lotniska. Później pojawiały się już coraz częściej doniesienia o uderzeniach w budynki mieszkalne, z godziny na godzinę rośnie też liczba zabitych i rannych. Do południa informowano o 203 atakach, niektóre kilkadziesiąt kilometrów od granicy z Polską, co najlepiej widać na mapce, którą otrzymaliśmy od przyjaciół z Ukrainy:

Popołudniu prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski napisał na Twitterze: „Rosyjskie okupacyjne siły próbują zająć czarnobylską elektrownię jądrową. Nasi obrońcy oddają życie, by tragedia 1986 roku nie powtórzyła się”, a Anton Heraszczenko z ukraińskiego MSW dodał, że jeśli składy tych radioaktywnych odpadów zostaną uszkodzone, to radioaktywny pył „może przykryć terytorium Ukrainy, Białorusi i krajów UE”. 

Walki o obronę byłej elektrowni były zacięte. Niestety, Mychajło Podolak z biura prezydenta Ukrainy poinformował jakiś czas temu, że rosyjskie wojska przejęły Czarnobyl i lotnisko w Hostomlu pod Kijowem.

Jak podają ukraińskie źródła, o godzinie 17 straty wojskowe Rosji wyglądały następująco: 7 samolotów, 7 helikopterów, 24 czołgi, ponad 20 pojazdów opancerzonych.

W orędziu prezydent USA Joe Biden zapowiedział nałożenie sankcji dotyczących m.in. eksportu do Rosji czy odcięcia kolejnych banków, które uderzą w rosyjski biznes i gospodarkę.

Biden zastrzegł też, że amerykańskie wojsko w Europie ma za zadanie bronić i wspomagać sojuszników NATO, a nie walczyć. Co ważne dla naszego kraju, powiedział również, że „ambicje Putina są dużo większe niż Ukraina”, a na pytanie dziennikarza czy Putin pójdzie dalej, poza Ukrainę, odpowiedział krótko: „tak”…

Jeśli doszłoby do rozszerzenia walk na kraje członkowskie NATO, wtedy wojska amerykańskie zaangażują się w wojnę. Teraz prezydent autoryzuje dodatkowe zdolności sił USA do rozmieszczenia w Niemczech.

Aktualnie w Kijowie ogłoszono alarm przeciwlotniczy, schrony są w metrze. Pod silnym ostrzałem jest Mariupol.

Na zdjęciu głównym rosyjscy żołnierze pojmani przez wojska ukraińskie

Tekst: Anna Sadowska

Zdjęcia: Ministerstwo Obrony Ukrainy, źródła własne

Dziś Tłusty Czwartek 🍩🍩

W dniu 24 lutego br. celebrujemy Tłusty Czwartek. Według tradycji zjedzenie choć jednego pączka ma przynieść nam powodzenie w życiu. Początki Tłustego Czwartku sięgają jeszcze czasów starożytnych. Podczas obchodów związanych z nadejściem wiosny, jedzono dużo i tłusto, przegryzając m.in. pączkami. Starożytne pączki były nadziewane słoniną i boczkiem. Smakosze słodkich pączków z różą, owocową konfiturą lub budyniem już zacierają ręce aby przystąpić do konsumpcji, a nawet do rywalizacji celem ustanowienia nowego rekordu.

Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie IMG_20210211_082440-768x1024-1.jpg

Już od 5. rano ustawiają się kolejki do cukierni w całym kraju. Mieszkańcom oraz przyjezdnym nie przeszkadza długi czas oczekiwania 🍩🍩

Każdy zjada, ile zdoła i o więcej ciągle woła. My kalorii dziś nie liczymy i smacznego wszystkim życzymy.

  • Tekst: Marek Śliwiński
  • Zdjęcia: Łukasz Świerczyński

Skup Aut Kasacja Pojazdów Samochodów